Hydraulika i styropian
Instalacje to na budowie taki czas, że robi się i robi, a postępów praktycznie nie widać. Może spektakularnych efektów brak, ale uwierzcie, że nie próżnujemy.
Hydraulik powoli kończy rozkładać rurki:
My za to przystąpiliśmy do przygotowań do układania styropianu. Miało być fajnie lekko i przyjemnie, a wyszło jak zawsze :P
Pierwszym naszym zadaniem było wyskrobanie podłogi z resztek tynku i innych nierówności - w tym celu zakupiliśmy specjalne skrobaki do betonu. Tutaj niestety musimy "podziękować" naszym tynkarzom - w niektórych pomieszczeniach była centymetrowa warstwa tynku na prawie całej powierzchni (śmiejemy się, że tynkarze chcieli nam od razu zrobić wylewki) i nie dało się tego tak zostawić. Trzeba było mocno walczyć aby dokopać się do podłogi. A wystarczyło żeby Panowie po sobie posprzątali albo rozłożyli folię i problemu by nie było. Na szczęście wspólnymi siłami daliśmy radę pozbyć się nierówności, choć ramię boli mnie do dzisiaj.
Kupiliśmy też styropian - trochę zabolało po kieszeni, ale i tak trafiliśmy na w miarę jak na dzisiejsze czasy przyzwoitą cenę - za EPS100 zapłaciliśmy 307zł za m3 (osoby, które kupowały styropian jakiś czas temu właśnie teraz pewnie oddychają z ulgą, że nie przyszło im się budować w dzisiejszych czasach). Zamontowaliśmy też alarm, bo w pamięci mamy jak naszym znajomym kilka lat temu ukradli styropian z budowy i nie chcieliśmy mieć podobnych atrakcji.
W międzyczasie nasz nieoceniony pomocnik - majster, inżynier i kierownik budowy w jednym, czyli Tata - skonstruował 2 maszyny do cięcia styropianu :)
Teraz to już wreszcie miało być fajnie, lekko i przyjemnie - ot takie puzzle, tylko trochę większe. Ale to by było za piękne...
Zaczęliśmy od piętra, gdzie nie dość, że mamy dwie łazienki i pralnie, więc sporo rur z wodą i kanalizacją, to jeszcze w każdym pomieszczeniu idą rury od rekuperacji. Docinek było co nie miara. Walka z samym piętrem trwała prawie miesiąc (pracowaliśmy głównie w weekendy i trochę w tygodniu po pracy, skrobiąc podłogę w międzyczasie, do tego doszła przerwa na zasłużony urlop :). Już wiemy, że jak będziemy budować drugi dom, to w takich miejscach mocno rozważymy pianobeton czy styrobeton. Parter właśnie zaczynamy i bez tych wszystkich rurek idzie 5 razy szybciej :).
Przy docinkach wyszło nam kilka prawdziwych arcydzieł sztuki:
Działamy też w innych tematach - wybraliśmy oczyszczalnie . Padło na AT6 (AquaTech 6) choć mocno nam niektórzy polecali bioficent z Kingspan'a. Zdecydowała głównie cena, ale też inne drobiazgi, ale to już w osobnym wpisie. Na razie musimy załatwić wszystkie formalności, które pozwolą nam starać się o dofinansowanie od miasta, bo przy szybko topniejących funduszach każdy pieniądz się przyda :)
Pozdrawiamy
Ania i Piotrek