No to gaz!
Trochę nas tu nie było. Permanentny brak czasu spowodował, że przez chwilę zapomnieliśmy o prowadzeniu bloga. Nie znaczy to jednak, że na budowie się nic nie działo. Działo się i to sporo! Może nie wszystko po naszej myśli i nie wszystko w takim tempie jakie zakładaliśmy, ale idziemy do przodu :)
Jest gaz, jest elektryka, robią się tynki i nawet trochę desek i stempli sprzedaliśmy (sprzedaż rzeczy pozostałych po budowie powoduje, że czujemy prawie jakbyśmy zarabiali :P ).
Postaramy się w kolejnych wpisach nadrobić opisywanie tego, co się wydarzyło.
Na początek - mamy Gaz :)
Co prawa dopiero w granicy działki, ale jest :)
Przed podłączeniem na szybko kupowaliśmy skrzynkę gazową. Nie chcieliśmy rażącej w oczy żółtej skrzynki, więc postanowiliśmy poszukać takiej w kolorze antracyt.
Koszt skrzynki z postumentem prawie 600zł, a zwrot z gazowni za to, że skrzynkę mamy własną... nie spadnijcie z krzeseł... 60zł (nie nie zapomniałem jednego zera). No nic, byliśmy na to przygotowani, ale i tak zabolała ta niesprawiedliwość.
Ale było coś co zabolało bardziej. Skrzynka okazała się uszkodzona. Zamawialiśmy ją kilka dni wcześniej, przy odbiorze w magazynie zauważyliśmy drobne pęknięcie wewnątrz skrzynki. Było to w miejscu niewidocznym, sprzedawca obiecał rabat od producenta bądź od siebie, a nam zostały 2 dni do montażu i nie było czasu na szukanie innej, więc nie mieliśmy zbyt wielkiego wyboru...
Przy montażu byliśmy tylko na chwilę, bo niestety trzeba było pracować, więc skrzynkę w całej okazałości zobaczyliśmy dopiero kilka dni później. I wtedy niestety okazało się, że uszkodzenie, które wcześniej wykryliśmy nie było jedynym. Najgorsze pęknięcia ukazały się dopiero po odwinięciu folii (tak, mamy świadomość, powinniśmy zrobić to w magazynie, ale nawet nam się w głowie nie mieściło, że ktoś może nam sprzedać coś takiego, dodatkowo chyba coś zostało źle zrobione przy montażu, bo nie domykają się drzwiczki).
Sami zobaczcie:
Od sprzedawcy uzyskaliśmy drobny rabat 60zł za uszkodzenie, które było zgłoszone przy odbiorze. Reszty uszkodzeń mimo naszych reklamacji sprzedawca nie uwzględnił.
Mamy nauczkę, ale kto z Was ogląda paczkę dokładnie przy kurierze niech pierwszy rzuci kamień :P
Skrzynkę musimy jakoś okleić i zabudować w płocie aby nie było widać uszkodzeń albo kupić nową przy okazji robienia płotu (tym razem na pewno obejrzymy ją dokładnie z każdej strony).
W ostatecznym rozrachunku najważniejsze, że gaz jest, a skrzynka stoi.
PS. To jak jesteśmy przy "gazowych" tematach, to udało się już też załatwić pozwolenie na budowę instalacji gazowej w budynku :)
Pozdrawiamy
Ania i Piotrek