płyty OSB na strych
Nasze ptaszki wyleciały już z gniazda, prace idą powoli, ale do przodu, kasa topnieje, cierpliwość też, a my czasu nie możemy znaleźć na nic, więc i bloga nie było kiedy zaktualizować. Ale mamy nadzieję, że kiedyś w końcu uda nam się wyjść z etapu instalacji. Postaramy się wrzucić kilka wpisów żeby nadrobić zaległości.
Jakiś czas temu, podczas rozkładania rekuperacji Panowie stwierdzili, że jeśli dostarczymy im płyty OSB, to oni zamontują nam od razu kilka z nich, potrzebnych do tego żeby trzymała się na nich instalacja. Ochoczo przystaliśmy na te propozycję, a że płyty były w wyjątkowo dobrej jak na tamte czasy cenie ( było to jakieś dwa miesiące temu, w porównaniu do obecnych cen o połowę tańsze!) to postanowiliśmy kupić już płyty na cały strych. Nie spodziewaliśmy się, że płyty o grubości 25 mm 2500x1250 będą aż takie ciężkie (ponad 40 kg) i przysporzą nam tyle pracy.
Uznaliśmy, że przy tej wielkości i ciężarze nie uda nam się ich samodzielnie wnieść na piętro, a co dopiero mówić o wrzuceniu na strych, więc postanowiliśmy zacząć od przecięcia płyt na pół. Prace odbyły się w gronie rodzinnym, to znaczy z pomocą mojego nieocenionego Taty.
Trwały cały dzień, a ich efektem było 56 sztuk "połówek".
W następny weekend z pomocą Rodziny wrzuciliśmy płyty najpierw na piętro, a następnie na strych.
Wydaje się nic nadzwyczajnego, ale ze względu na ciężar i gabaryty płyt nie było to wcale takie łatwe i stanowiło dla nas spore wyzwanie. Płyty na razie są tylko wstępnie przybite. Żeby ułożyć je docelowo trzeba będzie niestety trochę podocinać, a to już dopiero po wylewkach. Na górze utworzyło się całkiem przyjemne pomieszczenie - będzie gdzie trzymać "przydasie", a może i nie tylko. My za to jesteśmy dumni z rodzinnie wykonanej pracy na budowie :)
Na koniec okazało się, że płyt kupiliśmy za dużo. Obliczanie wymiarów na szybko na rzucie z projektu nie było dobrym pomysłem, ale czas gonił, bo cena była atrakcyjna i ostatnie sztuki płyt. Za to przy obecnych cenach uda nam się nadmiar sprzedać z niezłym zyskiem :D
A tu nasz stół budowlany (uroczy obrusik, prawda? ;))
I uwiecznione równolegle odbywające się prace porządkowe
Pozdrawiamy
Ania i Piotrek