Pierwsze wyzwania
Pierwszym wyzwaniem, które stanęło na naszej drodze okazały się drzewa. Kilka lat temu odwiedzaliśmy działkę i wtedy nie znaleźliśmy na niej nic poza chaszczami i niewielkimi krzaczkami... Dlatego nasza reakcja po przyjeździe tam w tym roku to: "Kto to tu postawił?!" i "Tego tu wcześniej nie było!" ;) Na naszej działce rosło sobie w najlepsze 14 dorodnych drzew, modrzewi i sosen.
W swojej nieświadomości pozostawiliśmy malutkie , nie przypominające wtedy jeszcze drzew roślinki, które, no cóż... urosły. Niektóre w bardzo bliskiej odległości od linii telefonicznej.
Akcję wycinki poprzedziło zgłoszenie chęci pozbycia się drzew w Urzędzie Miasta, ze względu na przekroczenie przez nie magicznej liczby 50 cm w obwodzie.
Samo cięcie podzielone zostało na dwa etapy, między którymi na działce wyrósł dodatkowo prawdziwy busz.
A tu już efekt końcowy po dodatkowej pracy koparki, która wykarczowała pozostałości i wstępnie wyrównała teren:
Pozdrawiamy
Ania i Piotrek