Ostanie szlify
Święta, święta i po świętach. Czas wracać do tematów budowlanych. Teoretycznie mamy przerwę do połowy lutego, kiedy to powinny być gotowe nasze okna. W praktyce zostaliśmy przytłoczeni liczbą rzeczy, które trzeba do tego czasu zaplanować, umówić, wybrać itd.
A tymczasem na budowie maja miejsce ostatnie szlify przed pożegnaniem z ekipą, która robiła nam dom od stanu 0 (a właściwie -1, bo od piwnicy:)).
Okno na dole przesuwamy od 20 cm w prawo - po dodaniu ocieplenia powinno wypadać mniej więcej na środku ściany koło drzwi, teraz wygląda trochę dziwnie. Zabierze nam to trochę przestrzeni na szafkę w gabinecie, ale jakoś damy radę.
Zostaną zabudowane schody do piwnicy. Trochę szkoda, bo fajnie wyglądają :P
Podoba nam się coś w tym stylu ( inspiracja ze strony www.dobrzemieszkaj.pl Projekt: Małgorzata Galewska. Fot. Bartosz Jarosz)
Zamurowane zostało okno w piwnicy, z którego zrezygnowaliśmy
W ścianę między łazienkami wstawiona została belka podtrzymująca dach. Nasz architekt, mimo, że zazbroił nam dom ponad miarę, tego akurat nie przewidział i budowlańcy wstawiali w ostatniej chwili. Z tego co wiem, ze względu na to, że drewno wystaje z bloczków, będziemy musieli przygotować to odpowiednio przed tynkowaniem.
Poprawiona została belka, którą architekt zaprojektował żeby trzymała konstrukcję (ja uważam, że raczej na złość inwestorom, bo wykonawcy i kierownik budowy twierdzą, że nie było takiej potrzeby). Skoro już jest (wystaje z sufitu w garażu, przechodzi przez strop i wychodzi na ok 30 cm na naszym tarasie:/) to niech chociaż będzie wykonana dobrze, a niestety wcześniej była wylana tak, że rozjechała się ze zbrojeniem wychodzącym z garażu...
Zostały zamontowane przecudnej urody stopnie kominiarskie
Wyrównany jest też teren wokół domu (trochę uszczupliła się góra gruzu za domem, co mnie bardzo cieszy). Bałagan na działce niestety dalej straszny.
Uff... wyszło tego całkiem sporo. A do tego jeszcze masa innych większych i mniejszych poprawek.
A to nasza budowlana choinka :)
Pozdrawiamy
Ania i Piotrek