U nas prace nadal toczą się na poziomie -1. Nie znaczy to jednak, że nic się nie dzieję :)
Zasypane zostały fundamenty, a także w kilku miejscach ściany piwnicy z zewnątrz. Częściowo udało się do tego wykorzystać ziemię z wykopu, dzięki czemu zmniejszyły się też odrobinę nasze działkowe góry:
Na wierzch oczywiście powędrował piasek, a wszystko zostało porządnie (mam nadzieję, bo niestety nas przy tym nie było) zagęszczone.
Odbył się też pierwszy spacer Inwestorki po piwnicy. Trzeba przyznać, że chodzenie po własnym domu, nawet jeśli jest to tylko piwnica to prawdziwa przyjemność :D A tak to wygląda od środka:
Dzień po pamiętnym spacerze wylany został chudziak i tak oto mamy pierwszą w domu podłogę. Na zdjęciach jeszcze w stanie płynnym.:
Chudziaka wylali w środę, potem przerwa technologiczna i weekend, więc od tamtego czasu na budowie nic się nie dzieję. Ale już jutro ma się rozpocząć praca nad szalowaniem stropu, za ok 1,5 tygodnia powinniśmy mieć dach piwnicy czyli wyczekiwany przez nas niecierpliwie poziom 0 :D
W związku z tym powoli zabieramy się za zakup materiałów na ściany. Po krótkich naradach, zasięgnięciu rady u Wykonawcy i Kierownika budowy, a także oczywiście wujka Google, zdecydowaliśmy się na Ytonga. Dostawca wstępnie wybrany, planujemy również skorzystać z promocji, w której jedną paletę można dostać za 1 zł.
Pojawił się także drobny dylemat związany z oknem w piwnicy, które zostało już wymurowane, a nie do końca jesteśmy pewni, czy chcemy je tam mieć... Piwnica ma znajdować się w całości pod poziomem gruntu, więc okno będzie trzeba na pewno jakoś zabezpieczyć przed deszczem, osypywaniem się ziemi itd, co wiąże się z dodatkową pracą i kosztami. W dodatku architekt zaprojektował okno z przodu domu, choć ewentualnie miało być w miejscu które będzie rzadziej uczęszczane. Nasze niedopatrzenie, bo zorientowaliśmy się dopiero po wymurowaniu...
Tutaj znajduję się okno:
Jak sądzicie zamurować je, czy zostawić już jak jest?
Pozdrawiamy
Ania i Piotrek