W piwnicy las i basen
Na budowie z dnia na dzień zrobiło się luksusowo.
Jeszcze niedawno spacerując po piwnicy można było beztrosko spoglądać w niebo. Pewnego dnia po przyjeździe nie poznaliśmy naszego "domu". Przyzwyczailiśmy się już, że jest tam dziura, a tu nagle... szalunek na strop.
Trzeba przyznać, że Budowlańcy się spisali. Zaczęli w poniedziałek, a we wtorek po południu wyglądało to już tak:
Schody
Jak są schody to trzeba zejść na dół. A na dole las:
Następnego dnia było jeszcze lepiej:
Podczas naszej wizyty lało jak z cebra, w piwnicy zrobił się basen, na działce błoto. Ale fakt, że wreszcie wychodzimy na powierzchnie sprawił nam naprawdę wielką radość.
Dzień później został wylany strop, niestety nie daliśmy rady wyrwać się z pracy żeby przy tym być. Brak czasu spowodował, że nie mieliśmy jeszcze kiedy jechać go obejrzeć, na szczęście deszcz wyręczył nas w podlewaniu. Jutro jedziemy zobaczyć jak to wszystko wygląda i nacieszyć się pierwszym sufitem:)
Pozdrawiamy
Ania i Piotrek