Prostowanie... czyli jak ułożyliśmy dachówkę
Jak już pisaliśmy, zdecydowaliśmy się na dachówkę płaską Koramic Orea 9. Różne są opinie co do jej równości, trochę mieliśmy obawy, ale podjęliśmy ryzyko. Po konsultacjach z wykonawcą zdecydowaliśmy się na ułożenie jej na mijankę, bo tak podobno nie będzie widać ewentualnych nierówności. Takie ułożenie zaleca też producent.
W poniedziałek okazało się, że hurtownia nie dostarczyła nam dachówek połówkowych. Na szybko rozpatrywaliśmy różne wyjścia z sytuacji. Jedną z opcji było domówienie połówek połaciowych, ale wówczas pierwszy skrajny rząd byłby położony na prosto, a tzw. zakładka zaczynała by się dopiero od drugiego rzędu. Uznaliśmy, że wygląda to gorzej, więc na szybko szukaliśmy w okolicy dostępnych dachówek połówkowych szczytowych. Udało się je zdobyć, ale konieczny był wypad do miasta oddalonego o 60 kilometrów. Szczęśliwi, że mamy już wszystko, a opóźnienie wynosi tylko jeden dzień poszliśmy spać.
We wtorek rano okazała się, że nasze najczarniejsze sny dotyczące dachówki próbują się właśnie ziścić... Do Piotrka z samego rana zadzwonili dekarze, że dachówka jest krzywa, klawiszuje i ogólnie jest słabo... Szybko zwolniliśmy się z pracy i pojechaliśmy na miejsce obejrzeć ogrom szkód. Nie będę ukrywać, humory mieliśmy nienajlepsze... A oto co zastaliśmy na miejscu - sami oceńcie:
Starając się zachować zimną krew zaczęliśmy szukać przyczyny, mierzyć dachówki i kombinować co z tym fantem zrobić. Okazało się, że praktycznie wszystkie dachówki szczytowe połówkowe i większość całych szczytowych jest krzywych. Zadzwoniliśmy do hurtowni, dostaliśmy namiar na przedstawiciela Koramika, który po obejrzeniu przesłanych przez nas zdjęć znalazł czas i przyjechał do nas tego samego dnia aż z Opola.
Dowiedzieliśmy się od niego, że dachówki połówkowe szczytowe są zamawiane bardzo rzadko, bardzo często są nierówne i w ogóle to oni rekomendują układanie tej dachówki na prosto (mimo iż na stronie internetowej zalecają na zakładkę). Gdybyśmy chcieli to mogą na zamówienie doprodukować dachówek szczytowych połówkowych, ale te zapewne dotarły by do nas już po świętach, a i tak nie ma gwarancji, że będą równe.
Nie było innego wyjścia, wykonawca wybrał kilka równiejszych całych dachówek szczytowych i ułożył kawałek dachu na prosto. To faktycznie wyglądało już całkiem nieźle:
Stwierdziliśmy, że teraz wygląda to dużo lepiej i tak zdecydowaliśmy się kontynuować układanie. Przedstawiciel zobowiązał się do 2 dni dostarczyć tyle dachówek szczytowych (całych) ile będziemy mieli krzywych.
Pod koniec pierwszego dnia wyglądało to tak:
Kolejnego dnia tak:
Ostatecznie:
Idealnie nie jest ale przy dachówce ceramicznej trzeba się z tym liczyć i na to byliśmy przygotowani. Przy tym co było do dyspozycji (dachówek połaciowych też trochę wymienialiśmy) uważamy, że dekarze wykonali kawał dobrej roboty. My ostatecznie jesteśmy zadowoleni i tym samym możemy ogłosić, że stan SSO jest gotowy!